Skoro potrafię się zajmować skomplikowanymi problemami, to właśnie takimi problemami powinienem się zajmować. Nie powinienem zatem tracić czasu na poznawanie np. księgowości, która polega na dodawaniu, odejmowaniu i okazjonalnym mnożeniu. To nie ma sensu. Jeżeli gdzieś jest coś do zrobienia, to jeszcze nie oznacza, że właśnie ja powinienem się tym zająć. Być może są inni, którzy bardziej się do tego celu nadają. Do czego więc naprawdę nadaję się ja?