Problem ten nie jest prosty, bo dotyka religii, teologii, etyki, prawa, medycyny, psychologii, socjologii i filozofii.
Argumenty przeciw aborcji (idealiści?):
1) Życie jest bezcenne i należy je chronić.
2) Nie po to ludzie walczyli o wolność i prawo do życia, żeby z niego teraz rezygnować.
3) Każdy ma jednakowe prawo do wolności. Dziecko również. Kobieta w ciąży nie jest już jedną osobą i nie może podjąć decyzji za dziecko.
4) Ludzi nie należy dzielić na lepszych i gorszych. Spórzmy na historię, to się zawsze kończy tragedią. Ludzie “lepsi” przestają się liczyć z “gorszymi”, najpierw ich lekceważąc, potem nienawidząc, aż dochodzi do tego, że zaczynają ich traktować jak zwierzęta i zarzynać ich jak zwierzęta. Nie wolno do tego dopuścić, więc należy akceptować ludzi takimi, jakimi są. Chory nie znaczy gorszy.
5) Co z tego, że dziecko urodzi się chore i nie ma na tę chorobę lekarstwa? A co jeśli lekarstwo to pojawi się w przyszłości? Pojawi się żal, że podjęliśmy decyzję o zabiciu tego dziecka, bo teraz okazuje się, że jednak mogłoby żyć.
6) Ci, którzy zabijają własne dzieci nie wiedzą co to jest miłość.
7) Dziecko nie jest własnością rodziców i nie mogą z nim robić co chcą, jak z przedmiotem. A tym bardziej nie jest własnością lekarzy.
8) Moralność nie jest czymś, co może mieć wyjątki. Zabijanie jest złe. Koniec i kropka.
9) Demokracja wymaga, aby chronić życie ludzkie. Każdego człowieka tak samo.
Argumenty za aborcją (realiści?):
1) Ekonomicznie nie opłaca się utrzymywać ułomnych dzieci.
2) Po co dawać dziecku życie, które będzie tylko jednym niekończącym się ciągiem cierpień.
3) Wychowanie chorego dziecka jest za trudne i zabiera wolność i wybór rodzicom.
4) Kobieta ma prawo wyboru, bo to jest jej ciało i jej twierdza.
5) Lekarz najlepiej wie jakie płód ma szanse i decyzja powinna należeć do niego.
6) Jeśli czyjeś sumienie pozwala na decyzję o aborcji, to jest jego prywatna sprawa i nikt nie powinien nikomu narzucać swojego sumienia i norm moralnych.
Jak widać argumentów przeciw aborcji jest więcej, ale są mniej realistyczne.
Na pewno należy rozgraniczyć 7 przypadków:
a) aborcja po gwałcie
b) aborcja z powodu stwierdzonej choroby dziecka
c) aborcja z powodu wysokiego ryzyka choroby dziecka
d) aborcja z powodu choroby matki\ojca
e) aborcja z powodu zagrożenia życia matki
f) aborcja niechcianego
g) aborcja z powodu złych genów dziecka
Według mnie a)-d) do 3 tygodni od zapłodnienia decyzja rodziców. Potem rodzimy i adopcja. W przypadku e) decyzja lekarzy. Zakaz dla f) i g).
Lekarz powinien brać pod uwagę wyłącznie techniczne możliwości medyczne, a nie etykę i własne prywatne przekonania. Ale zakaz aborcji jeśli co najmniej jedno z rodziców się jej sprzeciwi. Jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu na kobiecie, kobieta może przerwać do 3 tygodni. Jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu na mężczyźnie, może on zażądać aborcji, a kobieta może odmówić, ale wtedy musi oddać dziecko do adopcji. Jeśli chodzi o genetyczne planowanie dzieci, to tylko przez selekcję (np. odfiltrować te o większym prawdopodobieństwie choroby), a nie przez celową ingerencję (np. dodawanie cech, których nie miało żadne z rodziców). Jeśli chodzi o eksperymenty naukowe na embrionach, to do 4 dni! Nie odbierajmy nauce narzędzi do badań, które mogą nas kiedyś ocalić.
Prawo nie może odbierać wolności wyboru. Prawo nie jest też ostateczną, uniwersalnie słuszną wykładnią moralności. Jest umową społeczną opartą na kompromisach. Wg mnie dobrym kompromisem jest 3 tygodnie od zapłodnienia jako granica tego kiedy zaczyna się ochrona prawna człowieka. I nie ma to nic wspólnego z medycyną ani z duszą. Kompromis musi być. Z zastrzeżeniem, że w przyszłości gdy możliwości techniczne ratowania płodu ulegną poprawie będzie trzeba obniżyć tę granicę.
Ludzie odpowiedzialni (czytaj dorośli) wiedzą, że:
- Życie nie zawsze będzie się toczyć zgodnie z planem.
- Życie jest cierpieniem czy tego chcemy, czy nie.
- Mimo to życie jest bezcenne.
Wniosek: Można i należy być “pro life” i jednocześnie nie chcieć regulacji prawnych zabierających wolność wyboru.
Problem aborcji polega też na tym, że ludzie zamiast się kochać wolą tworzyć “związki”. Jeśli pary są ze sobą nie z miłości (ale na przykład dla seksu, wygody, pieniędzy, spokoju, itp.), to trudno ich winić za to, że są gotowi zabijać własne dzieci. Nie wiedzą co to miłość, to jak mają ją czuć do dziecka. Takie sytuacje są coraz częstsze, ALE nadal nie stanowią problemu: rodzimy i do adopcji.
A więc 3 tygodnie! Dlaczego trzy? Są testy, które działają po 10-14 dniach. W laboratorium można zrobić test z krwi, który da pozytywny wynik po 7 dniach. A więc żeby ewentualnie zdążyć z aborcją zostaje niewiele czasu. Wynika z tego, że ABORCJA POWINNA BYĆ BARDZIEJ DOSTĘPNA. Wiem, że narażam się zarówno tym, co chcą 16 tygodni, jak i tym co chcą 0 tygodni.
A teraz możecie na mnie wieszać psy (albo nie, bo szkoda zwierząt) i wszelkie inne komentarze mile widziane.